Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek,
czyli proces zauroczenia drugiej połówki

Książka Pawła Beręsewicza pt. Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek została wydana w 2005 r. przez Wydawnictwo Skrzat. Rok później otrzymała wyróżnienie w konkursie Nagroda Literacka im. Kornela Makuszyńskiego.
Akcja książki rozgrywa się w czasie roku szkolnego.
Główny bohater a zarazem narrator – Jacek Karaś próbuje z całych sił zdobyć serce nowej przybyłej z Ameryki koleżanki z klasy. Autor porusza typowe problemy nastolatków: kłopoty szkolne, trudności wynikające z pierwszej miłości.
Jest to rewelacyjna książka. Czytając ją, bawiłam się świetnie.
Marzyłam sobie, że Kaśka to ja. Oczami wyobraźni widziałam całą męską połowę klasy wzdychającą ku mnie. Ja przebojowa, odważna, pewna siebie wkraczam do klasy i... wiem, że to tylko moja wyobraźnia płata mi figle.
W rzeczywistości jestem nieśmiałą, lekko zgarbioną, szarą myszką. Sprawy poruszane w książce są mi bardzo bliskie. Mimo, że głównym bohaterem jest chłopak to rozumiałam go i chwilami współczułam. Było mi go żal, kiedy musiał swoje uczucie kryć przed kolegami. Podziwiałam jego wytrwałość i pomysłowość w układaniu planów zakochania Kaśki. Śmiałam się do łez z pomysłów zdobycia serca dziewczyny. Sama jednak korzystałam z kilku, które niestety nie powiodły się. Sądzę, że to brak wprawy. Książka w sposób humorystyczny przedstawia perypetie młodych bohaterów. Postacie przedstawione są bardzo realnie. Przy takiej pozycji nie można się nudzić. Swobodny język sprawił, że przeczytałam ją jednym tchem, a wartka i dynamiczna akcja tak mnie pochłonęła, że nie mogłam oderwać oczu. Świetne, zabawne dialogi są dodatkowym walorem. Warto wspomnieć o rysunkach zamieszczonych w książce, które są dziełem Surena Vardaniana. Ilustracje przedstawiają wybrane sceny. Są proste i pełne humoru. Okładka książki wygląda świetnie. Zachęca do sięgnięcia po tę pozycję. Widnieje na niej w sercu chłopak i dziewczyna. Tytuł też wzbudza zainteresowanie.
Książka Pawła Beręsewicza pt. Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek bardzo mi się podobała. Czytałam ją z prawdziwą przyjemnością. Będę ją polecać nie tylko swoim rówieśnikom, ale również osobom dorosłym. Wszakże każda miłość jest tą pierwszą i jedyną. Tak się nam przynajmniej wydaje, dopóty nie znajdziemy ciekawszego obiektu westchnień. Zachęcam do przeczytania.