Facebook
 


Logo ibuk libra Biuletyn Informacji Publicznej
Polska Cyfrowa Równych Szans
100-lecie I Wojny Światowej
Festiwal im Zygmunta Haupta

W tym roku odwiedziliście
razy nasze strony



II nagroda w konkursie – Natalia Michalik, Gorlice, MZS nr 3
Dorota Terakowska, Tam, gdzie spadają anioły

Czy rzeczywiście anioły istnieją? Osobiście uważam, że tak. Nieprzekonanych gorąco zapraszam do przeczytania książki Doroty Terakowskiej pt."Tam, gdzie spadają anioły".
Jest to lektura wspaniale łącząca naszą codzienną rzeczywistość i wątki fantastyczne, a może i nie-fantastyczne? Problematyka utworu jest szeroko rozwinięta i przedstawiona w ciekawy oraz przystępny sposób. Zainteresowała mnie ona już od pierwszych stron, a właściwie od lektury krótkiego streszczenia na okładce, które rozbudziło moją ciekawość i chęć jej przeczytania.
Ewa, która jest główną bohaterką książki Terakowskiej, była zaledwie pięcioletnim dzieckiem, kiedy pewnego dnia wyszła z domu i była świadkiem upadku swojego anioła stróża. Od tamtej pory przez następne lata dziewczynka, pozbawiona niebiańskiej opieki, była mniej lub bardziej doświadczana przez los. Wypadki, których była ofiarą, zaczęły stawać się coraz groźniejsze, wszyscy zastanawiali się, dlaczego to wszystko przytrafia się właśnie jej? W końcu los zadał Ewie silny cios, rozpoczął się przysłowiowy "wyścig z czasem". Jedynie cud może uratować dziewczynkę... Jednak Ewa sama musi sięgnąć po to, co utraciła, pomagając tym samym swojemu aniołowi w odzyskaniu skrzydeł. Autorka, opisując walkę dziewczynki z przeciwnościami losu, udziela prawdziwej lekcji życia tym, którzy niecierpliwie czekając na cud, zapominają o własnych możliwościach i siedzą z założonymi rękami, zamiast zacząć działać. Terakowska poruszyła temat walki z przeszkodami, jakie musimy pokonać w czasie swojej ziemskiej wędrówki. Nie możemy się poddawać i oddać życia "walkowerem", ponieważ o życie trzeba walczyć; tego między innymi uczy ta książka.
Pisarka trafnie zauważyła, że "najważniejsze są tylko chwile" – jak mówi piosenka, to właśnie one wpływają bezpośrednio na nasze życie. Przypadkowo usłyszany szum łabędzich skrzydeł może oderwać nas od pracy i sprawić, że na nowo pokochamy przyrodę. Zwykłe wyjście do ogrodu może przywrócić nam wiarę i dać natchnienie do tworzenia piękna, a wypadek drogowy może przyczynić się do naszego ślubu. W życiu nigdy nic nie wiadomo. Nieprzewidywalność to jedna z głównych zalet książki Doroty Terakowskiej. Jej akcja osadzona jest w realiach współczesnego nam świata, ta cecha sprawia, że wydarzenia opisane w niej są prawdziwsze i żywsze. Wydaje się, jakby to nam mogło się coś takiego przytrafić.
Jak w większości książek, pojawia się oczywiście walka między dobrem a złem, między światłem a ciemnością, między Białym a Czarnym. Terakowska nie potraktowała jednak tej walki szablonowo, tylko postanowiła pokazać ją jako coś niezbędnego w świecie i nierozerwalnego z egzystencją człowieka. "Dobro bez Zła jest mdłe i słabe, lecz Zło bez Dobra jest zwyrodniałe i nieobliczalne" – pisze. Te dwa byty stanowią jedną całość, dopełniają się i tym samym zachowują potrzebną równowagę. Sposób, w jaki pisarka rozwija tę myśl, a także filozoficzne dyskusje aniołów stojących po przeciwnych stronach barykady, wprowadzają niebanalny klimat i ducha zadumy do powieści Terakowskiej.
Uważam, że książka pt."Tam, gdzie spadają anioły" jest wyjątkową, pełną moralistyki i alegorii lekturą, która jest w stanie zainteresować każdego. Zgrabnie splecione wątki, połączone z nastrojem tajemniczości, grozy i refleksji sprawiają, że do tej książki chce się wracać i po raz kolejny przeżywać katharsis jej bohaterów. Moim zdaniem lektura tej współczesnej powieści jest najlepszym sposobem na rozwianie wszelkich wątpliwości typu: "Czy anioły w ogóle istnieją", "Czy warto wierzyć w ich obecność, w to, że chronią każdego z nas swymi skrzydłami"?
Kto wie, może kiedyś, jeśli wystarczająco mocno uwierzymy, uda nam się zobaczyć przelatujące po niebie anioły?