Fin Szekla, Letnia włóczęga, czyli Szwecja na wesoło
„Świat jest księgą, a kto nigdy nie podróżował, przeczytał z niej tylko jedną stronę”. Na ostatnim spotkaniu Dyskusyjnego Klubu Książki Nad Lipą, które odbyło się w pierwszym dniu kalendarzowej wiosny, odwiedziliśmy malowniczy, egzotyczny i owiany wieloma legendami ląd zwany Gotlandią. Naszą lekturą była Letnia włóczęga, czyli Szwecja na wesoło, autorstwa Fina Szekli. Omawiana przez nas książka to pełen humoru oraz przydatnych i ciekawych informacji fabularyzowany przewodnik po kraju wikingów.
Co sądzą o niej Klubowicze? W opinii pani Albiny to humorystyczna powieść przygodowa. Zdaniem pani Basi Letnia włóczęga, czyli Szwecja na wesoło jako przewodnik jest bardzo dobra. Podobnie uważa pani Ula, która określiła ją jako cykl reportaży. Pani Izabela stwierdziła, że jest mało ambitna, choć przywołuje wspomnienia z lat młodości, m.in. małego fiata. Dla pani Elżbiety interesujące w tej książce były opisy potraw, np. kiszonych śledzi, oraz przepisy kulinarne. Głos zabrał też pan Leszek, według którego to dobra, poznawcza książka, dzięki której można się wiele dowiedzieć o Szwecji, m.in. poznać tło historyczne, obchodzone tam święta czy przeczytać szwedzkie gawędy. To pozycja, która na wesoło zachęca do odwiedzenia tego kraju. Według niego w fantastyczny sposób została opisana podróż na wysepkę Karola. Natomiast pani Ania podzieliła się z nami swoimi wrażeniami z wycieczki, którą odbyła do Szwecji, Norwegii oraz Finlandii.
Ponieważ wszystkie dotychczas przygotowane klubowe lektury zostały już przez nas przeczytane i przedyskutowane, podczas marcowego spotkania wybieraliśmy kolejne tytuły z długiej listy propozycji przygotowanej przez Instytut Książki. Wśród nich są też tomiki poetyckie. Zbigniew Herbert napisał, że „Czar poezji polega na tym, że jest ona skrótem myślowym i metaforą i najczęściej marzeniem jeszcze”. Dnia 21 marca obchodzimy nie tylko pierwszy dzień kalendarzowej wiosny, ale i Światowy Dzień Poezji. W liryczny nastrój wprawił nas Klubowy poeta — pan Leszek Chrapkiewicz. Mieliśmy okazję wysłuchać jego najnowszych i pełnych optymizmu, afirmacji życia oraz zachwytu nad światem wierszy zainspirowanych wiosną, górami i…? Miło było delektować się poetyckim słowem.
Na gałązce
Na gałązce słowik kląska, z wiatrem buja się gałązka.
A nad polem, a nad sadem, coś wędruje jakby diadem.
To warkoczem złotolitym, kraśnej panny lub kobity
Przetykany błędny nów.
O miłości mów mi, mów.
Jak Kupida złota strzała, o miesiącu lśni się cała
Kogo trafi strzała złota nie znajduje innych słów,
Prócz tych kwietnych łąk zawoi, maków, chabrów i powoi.
Świat jej do stóp złożyć gotów, góry skarbów i klejnotów
Przysięgać na srebrny nów
O miłości mów mi mów.
A nad polem, a nad sadem, coś wędruje jakby diadem
Na gałązce słowik kląska, z wiatrem buja się gałązka.
O krokusach, czyli kieluszkach
Na Chochołowskiej Hali
Zakwitły kieluszki
Złote w słońcu
I jasnoliliowe po bokach
I śniegu są jęzory
Bielutkie na stokach
Takie jak w snach
Tatrzańskich, do poduszki.Bo chociaż co rok na wiosnę
Te same kwiatuszki
Uroki są te same
I miejsca te same
To jednak
Już się cieszymy
Na nowe kieluszki
Gdy przejdziemy na butach
Chochołowską bramęLeszek Chrapkiewicz